Embedded != HO ?

Często spotykam się z podejściem, że testy fizycznych urządzeń wiążą się jedynie z testowaniem w biurze. Oczywiście jeżeli są oparte o testy manualne to często nie mamy możliwości aby zabrać ze sobą urządzenia do domu. Gdy mamy szansę na automatyzację, warto od razu pomyśleć o zdalnych testach.

Embedded != HomeOffice ?

Embedded != HomeOffice ?


Często spotykam się z podejściem, że testy fizycznych urządzeń wiążą się jedynie z testowaniem w biurze. Oczywiście jeżeli są oparte o testy manualne to często nie mamy możliwości aby zabrać ze sobą urządzenia do domu. Gdy mamy szansę na automatyzację, warto od razu pomyśleć o zdalnych testach.

Przygotowania do umożliwienia zdalnych testów możemy podzielić na klika części:

  • Inwestygacja dostępnych interfejsów
  • Urządzenia testujące
  • Estymacja kosztów


Inwestygacja dostępnych interfejsów

Ten podpunkt jest podstawą automatyzacji testów. Zdarza się, że bagatelizujemy dostępne narzędzia i próbujemy wymyślać koło na nowo. Ważnym więc jest dokładne przeanalizowanie wcześniej używanych narzędzi (np. tych użytych do testów manualnych). Jeżeli produkt jest developowany w waszej firmie (lub jest kontakt z programistami), warto dowiedzieć się, czy byłaby ewentualna możliwość stworzenia dodatkowych interfejsów testowych.

Urządzenia testujące

Ten temat należy rozpocząć od systemu operacyjnego, na jakim prowadzone będą testy. W moim odczuciu najbardziej elastyczny jest Linux. Jednak nie zawsze pozwalają nam na to dostępne narzędzia. Jeżeli testujemy pojedyncze urządzenia, możemy korzystać z komputera firmowego, lecz w przypadku gdy ilość testowanych urządzeń będzie wzrastać, kupowanie komputerów do zrównoleglenia testów będzie kosztowne. Jeżeli nie potrzebujemy dużej mocy obliczeniowej, z pomocą mogą nam przyjść mikrokomputery. Przykładem takiego mikrokomputera może być Raspberry Pi. Do takiego mikrokomputera możemy podłączyć się zdalnie np. za pomocą protokołu SSH

Urządzenia embedded, które testujemy, często posiadają wyświetlacz i przyciski. W pierwszym przypadku, jeżeli nie posiadamy żadnego sposobu do sczytania ekranu, może nam posłużyć kamera. Używając kamery, możemy porównywać obraz na dwa sposoby. Bezpośrednio screen po screenie albo sczytując tekst znajdujący się na ekranie. Do tego drugiego sposobu możemy użyć bibliotek do optycznego rozpoznawania znaków (optical character recognition).

W przypadku przycisków rozwiązaniem mogą być przekaźniki. Można zakupić gotowe moduły z przekaźnikami sterowane np. przez ethernet. Wlutowanie się, bezpośrednio w miejsca przycisków i połączenie ich do takiego modułu znacznie upraszcza nam tworzenie środowiska do zdalnego testowania.

Estymacja kosztów

Przechodzimy do „najprzyjemniejszej” części w planowaniu. Tu należy pamiętać, aby podliczyć nie tylko koszty sprzętowe, ale też personalne. Ile zajmie nam dodatkowe programowanie, zamawianie i montowanie sprzętu. Starym dobrym sposobem jest pomnożyć wynik razy dwa i wtedy może uda się zmieścić w kosztach.

Podsumowując, testowanie systemów wbudowanych można wykonywać (przynajmniej częściowo) zdalnie, lecz wymaga to trochę czasu, pieniędzy i kreatywności. Jednak czego się nie robi dla wygody pracowników.

close

Newsletter